Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/553

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

tak dufał w swoje popularne zabiegi, że za nic miał wróżby, prawo Eliuszowe, powagę senatu, konsula, kollegów, szacunek uczciwych ludzi, starał się o edylostwo pospołu z cnotliwymi wprawdzie i do pierwszych domów należącymi obywatelami, ale nie mającymi ani wielkich dostatków, ani wielkiej wziętości: owoż nie miał za sobą głosów nawet swego plemienia; Palatyńskie, które, jak mówiono, służyło wszystkim tym morowym bolączkom do uciśnienia ludu Rzymskiego, także utracił, i to tylko na tym sejmiku zyskał, że został odepchnięty, czego mu wszyscy uczciwi ludzie życzyli. Widzicie tedy że sam lud, iż tak rzekę, nie jest popularny, kiedy tak nielitościwie odpycha ludzi mianych za popularnych, a ich przeciwników’ za godnych najwyższego stopnia był sądzi.

LIY. Przejdźmy teraz do widowisk; albowiem uwaga z jaką mnie słuchacie, sędziowie, i oczy wszystkich na mnie obrócone, pozwalają mi, jak mniemam, spuścić nieco z poważnego tonu mówienia. Na sejmikach i zgromadzeniach daje się niekiedy słyszeć głos prawdy; ale czasem głos ten jest nieczysty i przekupstwem skażony. Mówią że na teatrze i na igrzyskach wysiekackich dawane bywają za pieniądze niektórym próżnym osobom rzadkie i słabe oklaski. Kiedy się to dzieje, łatwo widzieć kto i jak klaszcze, jak się zachowuje reszta publiczności. Nie potrzebuję wam mówić jakim ludziom, jakim obywatelom dają się. najczęściej oklaski, ho sami o tem dobrze wiecie. Dajmy że to rzecz błaha, co nie jest; bo tego rodzaju pochwałę odbiera, kto na nię zasłużył; ale jeżeli jest błaha, to tylko dla filozofa; dla tych zaś, co przywiązują wielką wagę do najmarniejszych próżności, co się upędzają i unoszą za czczym wiatrem, a jak sami mówią, za łaską u Indu, oklask musi być nieśmiertelnością, gwizdanie śmiercią. Pytam cię w szczególności, Skaurze, któryś sprawił najwspanialsze, najokazalsze igrzyska[1]: czy znajdował

  1. Cic. d Officiis, II, 16. Pliniusz, XXXVI, 15, opisując teatr i igrzyska sprawione przez Skania, powiada że proskrypcye Sylli nie tyle przyczyniły się do skażenia obyczajów w Rzymie, ile ogromne bogactwa zostawione przez Syllę temu Skaurowi, swemu pasierbowi. M. Emiliusz Skaurus, o którym tu mowa, był synem chwalonego od Cycerona w wielu miejscach Skaura, o którym obacz notę 46 do tej mowy. Bronił go Cycero roku 53, kiedy go oskarżono o różne nadużycia w Sardynii, którą rządził z władzą pretora. Z tej mowy pozostało więcej ułamków, niż z innych zaginionych mów Cycerona.