Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

nej przeciwności Kluencyusz w życiu nie doznał, żadne mu nie groziło niebezpieczeństwo, żadnego nie bał się nieszczęścia, których L>y matka na niego nic napięła i me naprawiła. O temby wszystkiem teraz zamilczał, i jeżeli w zapomnieniu nie zagrzebał, milczeniem by pokrył, gdyby matka tak nie postępowała, że o tem zamilczeć żadnym sposobem nie można. Bo ten sam proces, to sądowe prześladowanie. to oskarżenie, całą gromadę świadków, którzy stanąć mają. wszystko to matka od samego początku przygotowała, teraz jeszcze przyrządza, wszelkiemi siłami i dostatkami popiera; sama nakoniec z Larynum dla zgubienia syna, niedawno do Rzymu przyleciała. Niedaleko ztąd jest ta śmiała, bogata, okrutna kobieta: ona to namawia oskarżycielów, świadków co mają mówić naucza, cieszy się że widzi syna w sukni żałobnej, zguby jego pragnie, krew swą wszystko przelać gotowa, byle wprzód krew jego przelaną widziała.
Jeśli to wszystko w postępie sprawy jasno się wam nie okaże, możecie osądzić że niesłusznie o niej w takich wyrazach odzywam się; jeśli zaś żadna wątpliwość o jej szkaradzieństwie nie pozostania, będziecie musieli przebaczyć Kluencyuszowi, że mi to mówić pozwala, mniebyście przebaczyć nie powinni, gdybym to pokrył milczeniem.
VII. Teraz pokrótce opowiem, za jakie przestępstwa Oppianikus potępiony został, żebyście i o stosownem do rzeczy postępowaniu A. Kluencyusza, i o przyczynie zaniesionej przez niego skargi przekonać się mogli. A naprzód okażę, jaka była przyczyna skargi, żebyście poznali że tenże A. Kluencyusz gwałtowną koniecznością był do tego kroku zmuszony.
Kiedy na jawie schwytał truciznę, którą mu Oppianikus, mąż jego matki przygotował, kiedy zamiar otrucia nie na domyśle oparty, ale tak był oczywisty i dotykalny, że żadnej o nim nie mogło być wątpliwości. oskarżył Oppianika Jak to stosownie i roztropnie uczynił, polem wam opowiem: teraz chciałbym tylko zwrocie na to waszą uwagą, że nie miał innej przyczyny oskarżenia, jedno żeby grożące życiu niebezpieczeństwo i codzienne na gardło nastawanie tym jedynym sposobem od siebie odwrócić. Żebyście poznali że Oppianikus o takie przestępstwa był zapozwany, że ani oskarżyciel nie mógł się obawiać żeby mu dowodów zabrakło, ani oskarżony usprawiedliwić się żadnej nie miał nadziei, przywiodę wam kilka punktów oskarżenia z tamtego procesu, które gdy poznacie, żaden z was dzi-