Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/381

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

wszystko przekręcił i co innego zmyślił: dla togo i on niech zatrzyma co przygotował, i ja zachowam cały mój zapas na to, co powie.
XXII. Przychodzę, teraz do miasta, któremu wiele Usług oddałem, i które brat mój przed innemi kocha i szanuje. Gdyby to miasto przez ludzi zacnych i poważnych skargi swoje do was zaniosło, więcejby mnie to obchodziło. Co mam teraz o tem myśleć, że Trallowie[1] Meandriuszowi, człowiekowi podleniu, bez godności, bez reputacyi, bez majątku, sprawo swą polecili? Gdzie się podzieli oni Pytodory, Etideny, Lepisony, i inni znani u nas, znamienici między swymi ludzie? gdzie się podziała owa sławna i wspaniała tego miasta reprezentacya? Nie wstydzę im, gdyby szczerze tę sprawę popierali, że Meandriusz nie tylko ich posłem, lecz spólobywatelem się nazywa? Mieliżby temu posłowi, temu publicznemu świadkowi, opiekuna swego z ojca i z przodków, L. Flakka, na zabicie świadectwem swego miasta poświęcić? Nie jest tak, sędziowie, zaprawdę nie jest. Widziałem niedawno w pewnej sprawie świadków z Trelies, Filidora, Parrasiusza, Archidema, podczas kiedy tenże Meandriusz stał przy mnie, jakby do podania mi oręża[2], i podpowiadał co miałem, gdybym chciał, przeciw jego spółobywatelom i miastu powiedzieć: nic bowiem nikczemniejszego, nic podlejszego, nic ohydniejszego nad tego człowieka być nie może. Jeżeli tedy mają go Trabowie za wyraziciela swego żalu, za stróża swych dokumentów, za świadka doznanej krzywdy, za pełnomocnika swych narzekań; to niech spuszczą z tonu, niech złożą pychę z serca i upokorzą się, wyznajac że osoba Meandriusza przedstawia obrazach miasta. Jeżeli zaś sami mieli go zawżdy w swojej ojczyźnie za podłego i nikczemnego człowieka, niech przestaną myśleć że ich świadectwo jest ważne, kiedy nie znalazł się żaden poważniejszy jego rękojemca.

XXIII. Ale opowiem wam jak się rzecz ma, żebyście wiedzieć mogli dla czego to miasto ani otwarcie wojny Flakkowi nie wydało, ani go szczerze nię broniło. Było na mego zagniewane o sprawę

  1. Tralles, znaczne miasto w Lidyi. Strabo, XIV.
  2. Na igrzyskach wysiekackich każdy wysiekacz miał sługę, ministrator, który mu oręż podawał. — Niewiadomo w jakiej sprawie. Meandriusz podpowiadał co miał Cycero powiedzieć. Żadnej o niej w swych pismach Cycero nie zostawił wzmianki.