Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

w pomoc, Rzymianie, temu wezwaniu, nie uchylajcie wyrokiem waszym Rzeczypospolitej z pod mojej straży, nic wydzierajcie jej nadziei wolności, nadziei zbawienia, nadziei godności.
Cobym uczynił, gdyby T. Labienus, podobnie jak L. Saturninus, sprawił rzeź między obywatelami, gdyby odbił więzienie, gdyby ze zbrojnym ludem opanował Kapitol? Uczyniłbym to samo co K. Mariusz, zdałbym sprawę o tem senatowi, wezwałbym was do obrony Rzeczypospolitej, stanąłbym z wami pod bronię dla odparcia zbrojnego nieprzyjaciela. Dziś ponieważ niema żadnej obawy, aby się kto porwał do broni, ponieważ mieczów, gwałtów, rzezi nie widzę, ponieważ nikt nie oblega Kapitolu, tylko jest straszne oskarżenie, okrutny wyrok, rzecz cała od trybuna ludu napięła na zgubę Rzeczypospolitej, rozumiem być moim obowiązkiem nie do broni was powołać, ale zachęcić do zniweczenia waszem głosowaniem zamachu wymierzonego na majestat ludu Rzymskiego. Wysłuchajcie próśb moich, błagań, napomnień. Nie jest zwyczajem aby konsul, gdy.....
..... XIII. Ten co walcząc za ojczyznę odebrał przedsobne blizny, dowody męztwa[1], lęka się aby nie poniósł na sławie jakiego uszczerbku. Ten co nigdy wstecz się nie cofnął przed natarczywością nieprzyjaciela, widząc że spółobywatele uwzięli się na jego zgubę i że uledz musi koniecznie, truchleje ze strachu. Nie żąda od was aby mu wolno było żyć uczciwie, lecz umrzeć bez hańby; nie tak troszczy się u to, czy będzie mógł mieszkać w swym domu, jak czy spocznie w grobie swych przodków. U to tylko prosi was i zaklina, abyście go nie pozbawili należytego pogrzebu, i nie wzbronili zawrzeć powiek w domowej zagrodzie, abyście temu, który nigdy nie uchylał się dla ojczyzny od niebezpieczeństwa, w ojczyźnie umrzeć pozwolili.
Kończę w punkcie czasu przepisanego mi przez trybuna ludu, a was, Rzymianie, proszę abyście przyznali żem w tej obronie dopełnił obowiązku wiernego przyjaciela, i konsula troskliwego o całość Rzeczypospolitej.






  1. Podobnie bronił M. Antoniusz Akwilliusza oskarżonego o zdzierstwo, z tym dodatkiem, że mu piersi odsłonił, blizny ukazał. Obacz drugą mowę przeciw Werresowi, V, 1.