Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 2 Mowy.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

klęski Kartagińczyków, bądź na świadectwo naszego zwycięztwa, bądź dla dopełnienia jakiego ślubu religijnego na wieczne czasy za miejsce poświęcone ogłosił[1]. Po przedaniu tych ozdób i szat świątecznych naszego państwa, któremi uświetnioną Rzeczpospolitą przodkowie wasi wam zostawili, każą przedać grunta, które król Mitrydates w Paflagonii, Poncie i Kappadocyi posiadał. Nie dośćże jasno okazuje się z tego, że z włócznią prawie woźnego postępują w tropy za wojskiem Kn. Pompejusza[2], kiedy te same pola, na których teraz wojnę prowadzi i gdzie przebywa, na przedaż wystawiają?

III. A to znowu co znaczy, że na tę postanowioną licytacyą żadnego miejsca nie wyznaczają? bo to prawo pozwala decemwirom tam przedawać, gdzie się im spodoba. Cenzorom nie wolno puszczać w dzierżawę dochodów publicznych, tylko w oczach ludu Rzymskiego, a im w najdalszych nawet krajach wolno będzie przedawać? Ale tak właśnie czynią najwięksi hultaje, którzy zmarnowawszy dobra ojczyste, wolą raczej do izb licytacyjnych, niż na rynki i rozdroża swe majątki na przedaż przynosić. Rullus pozwala prawem swojem decemwirom w dogodnych sobie zakątkach, w miejscach odludnych, jakie sami upatrzą, dobra ludu Rzymskiego rozprzedawać. Nie widzicież jak te przejażdżki decemwirów po wszystkich prowincjach, królestwach, wolnych narodach, będą przykre, straszne, zyskowne? Obywatele, którym dla objęcia spadków legacyą[3] nadaliście, jadą jako ludzie prywatni i w prywatnym interesie, ani wielkiej mocy nie mają. ani najwyższą władzą nie są przyodziani; a jednak słyszeliście zapewne jak ich przybycie bywa uciążliwo dla waszych sprzymierzeńców. Jakim strachem, jakiem

  1. Po wzięciu i zburzeniu Kartaginy przez młodszego Scypiona Afrykańskiego roku 146, senat kazał przekląć miejsce, na którem stało to miasto, i odbudowania onego zakazał. Appian, Lyb. XIV.
  2. Pompejusz kończył wtenczas wojnę z Mitrydatesem. — Woźny wtykał w ziemię włócznią, gdzie się odbywała licytacja.
  3. Senatorowie którzy wyjeżdżali na prowincją w swych interesach, lub dla dopełnienia ślubu, otrzymywali od senatu tak zwaną wolną legacyą, legatio libera, albo votiva, ale nie mieli żadnej władzy. Cicero ad Atticum, XV, 11. Cycero chciał za swego konsulatu skasować te legacye, czego nie mógł dokazać, bo mu się sprzeciwił trybun ludu, tylko czas dawniej nieograniczony do roku ograniczył. Cic. de Legibus, III, 8.