Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 1 Mowy.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oskarżonych? Dajcie mię, powiada, Tulliuszowi za stróża[1]. Co? ilużtobym potrzebował stróżów, gdybym ci raz przystępu do mojej kancellaryi pozwolił? gdy cię pilnować trzeba, nie tylko żebyś czego nie wypaplał, lecz także żebyś czego nie porwał? Ale o tym stróżu tak wam w krótkości odpowiem, że ci zacni mężowie nie dopuszczą, aby do tak ważnej, przezemnie podjętej, mnie powierzonej sprawy, jaki pomocnik pomimo mojej woli mógł się przyplątać. Albowiem moja prawość odrzuca stróża, a moja ostrożność lęka się szpiega.
Ale powracając do ciebie, Cecyliuszu, powtarzam: widzisz jak wiele ci brakuje, i wiesz już zapewne ile posiadasz przymiotów, jakie poczuwający się do winy oskarżony w swoim oskarżycielu widzieć pragnie. Co na to powiedzieć można? bo nie pytam co powiesz; ponieważ widzę że nie ty odpowiesz, ale to pismo, które twój mentor w ręku trzyma, który, jeślić dobrą radą dopomódz zechce, poradzi żebyś ztąd odszedł i ani słowa mi nie odpowiedział. Coż bowiem powiesz? czy to, co często mawiasz, że ci Werres krzywdę wyrządził? Wierzę temu: bo nie byłoby podobną do prawdy, gdy wszystkim Sycylianom krzywdę wyrządził, żeby cię jednego wyłączył i usługęć wyświadczył. Ale wszyscy inni Sycylianie znaleźli takiego, co się o ich krzywdy zastawi: ty zaś gdy swoich krzywd, co przechodzi twą możność, poszukiwać chcesz, to masz na celu, żeby i krzywdy innych płazem mu uszły. I to także uchodzi twojej uwagi, że się baczy nie tylko na to, kto powinien krzywd dochodzić, lecz i na to, kto może; że ten ma pierwszeństwo, kto to oboje w sobie łączy; że kto jedno tylko posiada, o takim nie zwykliśmy pytać, czego sobie życzy, lecz co dokazać może. Jeżeli myślisz że temu ma być dana moc oskarżenia, komu K. Werres największą krzywdę wyrządził; czy tedy zdaniem twojem sędziowie za cięższą winę poczytać mu powinni, że ciebie ukrzywdził, lub że prowincyą Sycylią złupił i zniszczył? Sam, jak sądzę, przyznasz, że to ostatnie jest cięższe prze-

    zorom, Katonowi i Waleriuszowi Flakkowi, dla siebie zachował, żeby on i jego potomkowie mogli z niej patrzeć na igrzyska gladiatorów, sądzili sędziowie, zwani triumviri capitales, sprawy o kradzież, o przestępstwa popełnione przez niewolników i tych, co nie będąc obywatelami, w Rzymie mieszkali.

  1. Cycero odzywa się tu do kogoś, którego mu za dozorcę w oskarżeniu narzucić chciano, a był zwyczaj w Rzymie dodawać oskarżycielowi z liczby zapewne pomocników, subscriptores, stróża, któryby go pilnował, żeby się oskarżonemu przekupić nie dał.