bliwym sposobem, ażebym morze wypił. Jeżeli przyzwoicie odpowiem, ofiaruje kilka powiatów : jeźli nie, mam mu dać ziemię Elefantydy. Obmyśl sposób wybawienia mnie, i przeszlij przez Niloxena, a bądź pewnym o wdzięczności.
Cóż się wszystkim zdaje, rzekł Bijas, czy ma król Egiptu morze wypić, żeby kawał ziemi niepłodnej od sąsiada zyskał?
Ale choćby i chciał, rzeki Niloxen, jakże może podołać temu, iżby morze wypił? Może, odpowiedział Bijas, ale samo; żeby zaś to zdziałał, niech pierwej król Etyopów rzeki, które weń wpadają zatka.
Wszyscy jednostajnym odgłosem uwielbili bystrość dowcipu Bijasa. Niloxen porwał się z miejsca, i uściskał go; a gdy wzruszenie poczynało się uśmierzać, Chilon tak mówił do Niloxena : Nim Amazys wypije morze, powiedz mu od nas, ażeby mniej stał o ten napój, a raczej poddanych słodyczą rządów swoich zasilał. Przestał z ochotą na tem Niloxen, i żądał, iżby dane były rady królowi, jak się na tronie sprawować należy : najpierwszy, dodał, Solon jako prawodawca kraju swego, daćby ją powinien.
Zamilkli wszyscy, i Solon trwał nieco w milczeniu, przerywając go nakoniec rzekł : każdy panujący, temby na największą sławę zarobił, gdyby lud uczynił wolnym.
Bijas rzekł : największa sława, pełnić prawo ustanowione.
Tales. Ten z królów prawdziwie szczęśliwy, który się ostatniej starości doczeka.
Anacharsys. Być mędrszym niż rządzeni, to zaszczyt rządzącego.
Kleobul. Nie spuszczać się, ani wierzyć tym, którzy otaczają.
Pittakus. Niech się poddaui króla nie boją, ale się boją o króla.
Nakoniec rzekł Chilon : niech się każdy monarcha na przyszłość ogląda.
Gdy proszono Peryandra, aby dał swoje zdanie, rzekł : mnie się zdaje : iż to com słyszał, zamiast nauki i wsparcia tronu, odrazę od niego czyni.
Taką rzeczą, rzekł Ezop, ci którzy mieli dawać radę panującym, byli raczej ich oskarżycielami. Uśmiechnął się na to Solon, i rzekł : dla tegoż ja radziłem, żeby się zrzec pierwszeństwa, niżli, albo cierpieć, albo być przyczyną cierpienia. A jednak rzekł Ezop, mamy takowy wyrok bogów; szczęśliwe miasto, które głosu iednego słucha. A ten niesłucha, odpowiedział Solon, kto mówiącemu głos przerywa : i dla tego, gdy już rady zakończone, przynależy wysłuchać, co nam jeszcze Niloxen imieniem króla Egiptu powiedzieć ma.
Królowi Etyopji takowe ze strony swojej zagadnienia Amazys posłał : co jest najstarsze, najpiękniejsze, największe, najdoskonalsze, i razem najpowszechniejsze?
Drugie zagadnienie było takowe : co jest najpotrzebniejsze i najszkodliwsze, najtrudniejsze i najłatwiejsze?
I odpowiedział dostateczenie? spytał się Peryander. Takowe, rzekł Niloxen, przyszły od króla Etyopów odpowiedzi : Najstarszy czas — najpiękniejsze światło — największy świat — najdoskonalsza prawda—najpowszechniejsza śmierć — najpożyteczniejszy Bóg — najszkodliwszy duch zły — najmocniejsza fortuna — najłatwiejsza rozkosz.
Po niejakiem milczeniu, spytał Tales : czyli przestał na takowych odpowiedziach Amazys? Niektóre zdały mu się być dobre, rzekł Niloxen, niektóre odrzucił : mnie się zdają niedostateczne, mówił Tales.
A naprzód, jak czas ma być najstarszym, będąc podzielonym na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość? Ostatnia z nich od pierwszej i drugiej, druga od pierwszej pośledniejszą, zaczem młodszą jest. Mówić, iż prawda jest doskonałością, jestto mówić, iż światło jest wzrokiem. Jeźli światło jest pięknością, czemu nie słońce, z którego światło pochodzi? To co dalej mówi, o Bogu i duchu złym, mniej uważnie powiedziane jest. Jeźli fortuna ma być najmocniejszą, czemuż tak niestateczna i płocha? Nakoniec i śmierć nie jest najpowszechniejszą rzeczą, gdyż się między żyjącymi nie znajduje.
Żeby jednak nie mniemano o nas, iż przyganiać umiemy to, czego sami zgadnąć nie możemy, starajmy się dać takowym zagadnieniom przyzwoite tłumaczenie. Jeźli się to zda, i przytomnym i Niloxenowi, ja pierwszy odpowiadać zacznę.
Co jest najdawniejsze? Bóg — ponieważ stworzonym nie jest.
Co najpiękniejsze? świat — wszystek się bowiem kształt w nim zawiera.
Co największe? miejsce — ponieważ wszystko w sobie obejmuje.
Co najdoskonalsze? czas — bo wszystko odkrył, albo odkryje.
Co najpowszechniejsze? nadzieja — bo i ci się nią cieszą, którzy nic nie mają.
Co najużyteczniejsze? cnota — bo ze wszystkiego korzysta.
Co najszkodliwsze? występek — bo wszystko zaraża i niszczy.
Co najmocniejsze? potrzeba — bo jest nieprzezwyciężona.
Co najłatwiejsze? iść za przyrodzeniem — bo i rozkosz niekiedy znudzi.
Przestali na zdaniach Talesa wszyscy, a w tem Peryander tak mówić zaczął : i nasi ziomkowie zadawali sobie niegdyś pytania, czego są dowody w powieściach i pismach.
Dla tej więc przyczyny, odezwał się Mnezyfil, obywatel Ateński, gdy się królom dały rady, nie zawadziłoby nam tu swobodnym posłuchać, co najbardziej przystoi rzeczompospolitym, a zatem, co je wzmaga, utrzymuje, i od upadku broni? Niech mój ziomek Solon głos pierwszy zabierze, gdyż jemu o tem najprzyzwoiciej mówić należy.
Tak więc Solon mówić począł : Wiesz miły Mnezyfilu, a z tobą Aleńczycy, co ja sądzę o rządzie powszechnym. Ale jeźli potrzeba w treści zamknąć, co ja najpożyteczniejszem wolnemu krajowi uznawam, nie co innego jest nad to, iżby wszyscy obywatele czuwali na to, aby przestępstwo ukarane zostało, i mieli to za własną krzywdę, co tylko się współziomków tycze.
Bijas rzekł : ta najlepsza rzeczpospolita, gdzie się tak prawa boją, jak gdzieindziej króla.
Tales. Gdzie obywatele ani zbyt możni, ani zbyt ubodzy.
Anacharsys : Gdzie równość zupełna we wszystkiem i u wszystkich, a cnota tylko różnicę czyni.
Kleobulus : Gdzie się bardziej boją nagany, niż prawa.
Piltakus : Gdzie dobrzy bez społeczeństwa ze złymi rządzą.
Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/493
Wygląd
Ta strona została przepisana.