Strona:Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym (Polona).djvu/440

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wyciągniony byłem z Włoch. A gdym ostatki sił kraju mojego krzepił, nie pozwolili starganemu laty i pracą starcowi, na łonie ojczyzny życia dokonać. Zapalał dzielnie zazdrość monarchy wyliczaniem krajów, które posiedli, wojsk na morzu i lądzie, któremi straszyli inne narody; sądził więc za rzecz przyzwoitą, aby najcelniejszy z następców Alexandra zgnębił i przytłumił naród zuchwały, i całemu światu zgubą grożący.
Te i inne dyskursa zapalały gniew Antyocha, ale się ten po większej części z wytrawionemi trunki kończył, a natychmiast inni faworyci, których było dostatkiem, psuli to, co Annibal rozpoczął. Przemógł on nakoniec, i wojnę Rzymianom wypowiedziano; ale przez sztuczne podejścia dworzan, Annibal od rządów najwyższych oddalony, był tylko smutnym świadkiem tryumfów rzymskich, a w następującem przymierzu podłości Antyocha. Wydanie Annibala tajemnym było tego przymierza artykułem. Domyślił się on tego, i tak jakeśmy sztucznie uszli z Kartaginy, równym kunsztem wydostaliśmy się od dworu Antyocha.
Zapędził nas los do drugiego, a Pruzyasz król Bitynji przyjął nas mile. Zrazu rozumiał Annibal, iż sława jego sprawiła mu ten dobry przystęp : wywiódł go z błędu jeden stary dworzanin, i nauczył, iż winien był przytulenie swoje nienawiści, która trwała między Antyochem i Prusyaszem. Niech cię tylko, rzekł, mój pan od dworu swego wypędzi, zostaniesz znowu u Antyocha faworytem. Śmiał się ten wielki mąż z takowych słabości, i poznał naówczas dowodnie, czem się zwyczajnie dwory rządzą, i jak niebacznie gmin zdziwiony przypisuje częstokroć doskonałości rządców to, co jest po większej części skutkiem dziwactwa i lekkomyślności.
Byłby żył dłużej, byłby może jeszcze straszny nieprzyjaciołom swoim Annibal, gdyby go zawziętość rzymska i wtem schronieniu nie znalazła, gdyby się do najpodlejszych sposobów nie udała, aby tylko przywieść Prusyasza do wydania w ich ręce tego, i w sędziwości strasznego im jeszcze bohatyra. Czego obietnice rozszerzenia kraju, nadania przywilejów, podzielenie Antyochowych łupów, groźby wojny nie wymogły, potrafiła piękna jedna tanecznica, w której się kochał Eutymus pierwszy naówczas minister Prusyasza. Ta przekupiona od posłów rzymskich przywiodła ministra do radzenia tej zdrady. Na połowę już nakłoniony Prusyasz, gdy się jeszcze nieco ociągał, przekupiono lutnistę Stratona, ten nakłonił Polymnią aktorkę, ta pisarza Eutymiusza, ten odźwiernego Eutropa, ten mamkę Apamei pierwszej z nałożnic królewskich. We trzy dni potem zdradzony Annibal trucizną życie skończył. Powtarzał nie raz to, co w usta jego kładzie Liwiusz[1], i wyrzucając Rzymianom podłość, nieludzkość i zdradę.
Annibal tak, jak i inni wielcy ludzie, miał panegirystów, miał kalumniatorów; że zaś najwięcej przez Rzymiany doszła wieść o jego czynach, oddawać prawda musieli niekiedy hołd prawdzie tam, gdzie była oczywista, ale też gdzie go oczernić mogli, nie żałowali czernidła.
Liwiusz tak o nim mówi: inhumana crudelitas, perfidia plus quam Punica, nihil veri, nihil sancti, nullus deorum metus, nullum jusjurandum, nulla religio. Polybiusz nazywa go okrutnym i skąpym; do tego nawet przyszło, iż mu zadawali, jakoby ciała pobitych Rzymian jeść wojsku swojemu kazał. Nie dał on pewnie dowodów okrucieństwa, gdy ciało Semproniusza z uczciwością Rzymianom odesłał, gdy nad zabitym Marcellem płakał; przysięgi też umiał chować, gdy pamiętny w młodości uczynionej, do śmierci był Rzymian nieprzyjacielem; będąc w Kartaginie oparł się tym, którzy przymierze z Rzymianami zerwać chcieli. Możnaby podobnym sposobem znieść wszystkie inne zarzuty, ale sprawiedliwa potomność najlepiej tę sprawę osądziła, kładąc Annibala w poczet tych ludzi, którzy są zaszczytem swojego wieku, przykładem następujących.
XIV. Śmierć Annibala w siedmdziesiątym prawie roku nastąpiła po mojej odmianie w Hiszpanji: lubom dotąd mało co przywar starości uczuł, ta przecie niespodziewana strata tak mnie osłabiła, iż przedsięwziąłem nieodwłocznie zażyć mojego balsamu. Dla tej przyczyny sprzedawszy niektóre sprzęty, znaczną summę zakopałem na ustroniu, sam zaś udałem się w góry Cylicyi. Tam zwykłym sposobem młodość mi się wróciła dnia 21go Września roku przed narodzeniem Pańskiem 183. Olympiady 149. drugiego roku.
Powróciłem natychmiast do zakopanych skarbów, i wydobywszy je, pod imieniem Stratona osiadłem w Efezie. To miasto owych czasów jedno z najludniejszych całej Azyi, w położeniu bardzo wdzięcznem, miało powietrze zdrowe, i wszystkie nie tylko do potrzeb, ale i zbytków wygody. Uprzykrzywszy sobie ustawiczne włóczęgi i dworskie życie, postanowiłem być sam swoim panem, i na tym fundamencie ułożyłem sobie takową plantę życia, żebym na miejscu siedząc bieg wieku mojego spokojnie i uczciwie przepędził.
Dostatki, którem miał, były znaczne. Kupiłem więc o milę od Efezu wieś bardzo piękną, która się zwała Eubojum. Opróz tego w najpiękniejszej pozycyi przedmieścia jednego kupiłem plac obszerny, tam wybudowałem dóm piękny, strzegąc się jednak zbytniej wspaniałości w architekturze, żebym oczu współmieszkańców nie obraził. Tuż za miastem miałem piękną winnicę, i przy niej domek gustowny, ale nie wielki z łaźniami, tak dla mojej wygody, jako i nawiedzających mnie gości i przyjaciół. Przy pałacu miejskim założyłem ogród piękny i bardzo obszerny; a że wrota były zawsze otworem, stał się zczasem publiczną przechadzką.

Stół mój był wyborny, ale bez zbytków : starałem się codzień mieć u siebie kilku z tamtejszych obywatelów oprócz przychodniów, dla których wrota domu mojego nie były nigdy zamknięte. Ten sposób życia zdarzył mi kilka bardzo miłych i przyjemnych znajomości, nie śmiem mówić przyjaciół, wiadomy tego, jak są wielkie, jak obszerne, i jak trudne do wykonania prawdziwej przyjaźni obowiązki. Zostawowałem czasowi tak pożądane dla mnie zdarzenie, sam zaś wolny od innych obowiązków starałem się jedynie poznawać charaktery rozmaite ludzi, z którymi przestawałem, a dopiero na fundamencie tej znajomości ośmielić się na obranie przyjaciela.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Liberemus, inquit, diuturna cura populum Romanum, quando mortem senis expectare longum censent. Nec magnam, nec memorabilem ex inermi proditoque Flaminius victoriam feret. Mores quidem populi Romani quantum mutaverint, vel hic dies argumento erit. Horum patres Pyrrho regi, hosto armato, exercitum in Italia habenti, ut a veneno caveret, praedixerunt : hi legatum consulnarum, qui auctor esset Prussiae per scelus occidendi hospitis, miserunt. Liv. I. XXXIX. CLI.(przyp. autora)