Odważamy się wejść w tę przejrzystą ciemnię, by widzieć i poznać poprzez naszą właśnie ślepotę i naszą mistyczną niewiedzę Tego, który usuwa się od wszelkiego oglądania i od wszelkiego pojmowania. Bo mówić, że jest niczem z tego, co istnieje, jest to rzeczywiście widzieć i znać Nieskończonego i uwielbiać Go w sposób najwyższy; tak czyni ten, który tworzy szlachetny obraz z grubej materyi: odrzuca części zewnętrzne, zasłaniające widok form wewnętrznych, i odsłania ukrytą piękność przez samo to odrzucenie. Ale ja myślę, iż należy trzymać się drogi zupełnie różnej, gdy mówimy o Bogu przez twierdzenie albo przez przeczenie: kiedy bowiem przy orzeczeniach twierdzących zaczynamy od najwznioślejszych, potem zaś, zniżając się stopniowo, dochodzimy do najskromniejszych, to przy orzeczeniach przeczących wychodzimy, przeciwnie, od najskromniejszych. żeby wznieść się do najsilniejszych; wreszcie ośmielamy się przeczyć wszystko o Bogu, by dojść do tej wzniosłej niewiedzy, która jest nam zasłonięta przez to, co znamy o reszcie istot, i aby oglądać tę nadnaturalną ciemnię, która jest zakryta przed naszym wzrokiem przez światło dostrzegane w pozostałych bytach.
Strona:Dzieła św. Dionizyusza Areopagity.djvu/399
Wygląd
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ II.
Jak należy połączyć się z Bogiem i złożyć hołd uwielbienia Stwórcy i najwyższemu Panu wszechrzeczy.
Treść: Wyraża chęć być dopuszczonym do boskiej ciemności, by poznać Boga tym aktem wzniosłej niewiedzy, która polega na świadomości, że Bóg nie jest absolutnie niczem z tego co jest.