Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Chrzestne dzieci — puszcz Litwiny!
Żmudź pobożna gnie kolano,
Tchu świętego mi użycza!...

Dniestr i znowu Dniepr przed okiem,
Wieże stepu liczę wzrokiem,
Kijów — Lwów — i od Halicza —
Pieśń dziewicza, — krew dziewicza;
Tęcza — bujnych niw, pustyni,
Różni — różnych barw Rusini!...

Czemuż wszyscy — tak na dobie —
Łzawo patrzą sie ku sobie?
Wielka Matka ich w żałobie!
Polska Piastów, Jagielońska,
Taka można i szeroka;
Pani Litwy, Rusi, Szlązka.
Ni wolnego ziemi kąska,
Na grób chociaż — dla Proroka!

Zewsząd jęk — o! rozjęk wielki, —
Tyle krwi się już wylało:
Panie! Panie! czyliż mało?
Czyż na okup rodzicielki,
Krwi serdecznej jeszcze trzeba!...
Oto staje lud na męki,
Smiele świadczy prawdzie z nieba...
Głośne modły, ciche jęki,
U Annasza, Kaifasza...

Co Herodów, co Piłatów?
Co orężnych wszędzie katów?
Panie! Panie! ziemia nasza,
Cudzych łotrów dziś jaskinią...
Panie! wiedzą że źle czynią!

Podły lennik, — służka stary,
Urągają się z Twej wiary,
Każą czcić znów cielce-cary!
Panie! wiedzą że źle czynią!

Mowa nasza głuchnie wszędzie;
Mowa w sercach wykochana, —
Jak anielskich rąk narzędzie,
Taka strojna — i ograna:
Toż — do szeptów służyć będzie?