Strona:Duch od stepu. Przygrawka do nowej poezji.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Staje nieco: «Praw języku,
«Mężu rzymski — łżyj bez liku!»

Jeniec jąka drżąc: «O! królu —
«Pater-patriæ, konsulu!
«Pontski prætor — civis natus,
«Cajus — Furius — Dentatus —
«Wiedzie zastęp niezliczony,
«Flos romana, legjony;
«Sypią zasiek przez porzecze,
«Po kohortach ostrzą miecze...
«Sancta verba veritatis!

Jak na puste psa szczekanie,
Wódz w płomieniach nagle stanie,
Biedny jeńcu — satis! satis!
«Scierwo rzymskie — idź do czorta!
«Co tam — legjon! czy kohorta!
«Ostrzą miecze? Toż nieszczęście!...
«To precz oręż — i na pięście!
«A oklaskiem — ziemię wstrzęście!»
I jak rzeka w skałach stroma,
W ślad za wodzem czerń ruchoma,
Pomrukuje: «Roma — Roma — !»
Któż ogarnie i wypowie,
Choćby promyk w Bożém słowie!


XII.
Wiatr stepowy tchnienie Boże, —
Napowietrzne moje łoże,
W lot skręcony — na swej osi,
W inszą stronę wzrok unosi.

Widzę — piękną, błogą ziemię
Zieleniące się przestworza, —
Góry, lasy, a trzy morza;
I kochane wielkie plemię,
W słońcu się — na kwiatach roi...
Pra-pra-pra-ojcowie moi!
Rószczka złota — och! ta sama —
Przesadzony szczep Adama, —
Z pod namiotów Abrahama!...
Boży Duch wiekuje w mowie;
Z Boga chleb się zboże zowie!
Z Boga tu bohatérowie!