Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
56
Droga Chrześćianina,

Przypomniał też przeſtrogę Boiaźliwego i Nieufaiącego, ktorą mu przepowiedzieli o tak wielu trudnośćiach a oſobliwie o Lwach, o ktorych powiadali, że ie ſpotkali wdrodze; Ieżeli to tak ieſt, rzekł Sam w Sobie, poſpolicie zwierz drapieżny w nocy na łup wychodzi i ieśli ia w ciemnośći ie ſpotkam, iak ſię będę mogł zchronić, abym nie wpadł w ich pazury i niebył na ſztuki rozſzarpany, ale gdy poſtępował w ſwoiey drodze, w takowych ſmętnych myślach, podiąwſzy oczy uyrzał przed ſobą pałac wſpaniały na boku drogi wybudowany, ktorego Imie: pełen Pięknośći, i zważyłem, że ſię tam ſpieſzył na Nocleg. Tym czaſem przyſzedł do iedney przeprawy barzo wyſokiey, ktora była o milę od Bramy Pałacu i gdy z wielką pilnośćią poglądał prżed ſobą uyrzał dwuch Lwow na drodze: Dopiero widzę te niebeſpieczeńſtwo, dla ktorego ſię wrocili Boiażliwy i Nieufaiący. Te Lwy byli na łancuchach uwiązane, ale on ich nie widział, a dla tego ſię barzo ulękł i myślić począł w ſobie, ieśliby nie lepiey było, aby ſię nazad cofnął i ſzedł, za tam tymi, bo widział śmierć oczywiſtą; lecz odzwierny tego Pałacu nazwany: Czuiący poſtrzegſzy z Strażnicy ſwoiey, że Chrześćianin znagła, ſię wſtrzymał, myśląc ſię wrocić na zad zawołał: A tak żeś to małego ſerca? Nie boy ſię tych Lwow, abowiem ſą przykowane łancuchami, ktore dla tego tylko tu ſą aby doſwiadczyli wiary pielgrzymuiących i obiawili tych,

ktorzy