Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
49
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

gdy dokonczycie biegu ſwego, iako ſłudzy niewierni. Wy weſzliśćie tu sami przez ſię bez przewodnika Panſkiego, ſami też przez ſię będziecie musieli i wyniść, ieżeli on ſwego Miłoſierdzia nad wami nieokaże i nie uczyni wam tey Łaſki. Nie nalezli, coby mu na to odpowiedzieli, na tym przeſtali mowiąc mu: Patrzay siebie ſamego, a tak każdy znich ſzedł drogą, nie maiąc żadney między ſobą rozmowy; to tylko ieſzcze przydali, że co ſię tknie prawa i rozkazow wtym nie wątpią, że wiernie onym za dość uczynili tak dobrze, iakby też i on, i że nie widzą, w czymby ſię rożnił od nich, procz chyba wtym, że był przyodziany płaſzczem, ktory pewnie miał od ktoregoś Sąſiadow ſwoich dla nakrycia ſromot i nagośći ſwoiey;

Ale odpowiedział onym Chrześćianin: przez Zakon zbawieni nie będziecie, nie wchodzicie, albowiem przez prawdziwą Bramę, a co ſię tknie ſzat, ktorymi ieſtem przyodziany, te otrzymałem od Pana mieyſca tego, do ktorego idę, a to mi będzie nayprawdziwſzym Świadectwem, ktore Pan moy może mi wydać z Łaſki ſwoiey, albowiem miaſto tego, com pierwey na ſobie nie miał tylko oſtatki ſtarych ſzmatow, dopioro przyodział mię tą ſzatą, abym weſoły i umężniony był od dalſzey moiey drogi, i upewniam ſię mocno, że gdy ſtanę u bramy miaſta, Pan, ktory tam kroluie, uzna mię, za ſwego; ponieważ mię on ſam przyodział właſnymi ſzatami ſwoimi, a to z o-

ſobli-