częſto na ſamey przeprawie mieſza ſię rozum poſtępuiących, i chybiaią tych śćieżek a wpadaią w te błoto nieufnośći, iednakże iak prętko przez Bramę przechodzą, nayduią grunt mocny.
Widziałem tez, gdy Łatwy powrocił do domu ſwego, ſąſiedzi przyſzli odwiedzaiąc onego: Niektorzy z nich mowili, że uczynił iako mądry człowiek, że powrocił, lecz byli też drudzy, ktorzy mowili z przeciwka, że głupim był, iż ſię odważył przedſięwziąć tę drogę z Chrześćianinem. Także niektorzy naygrawali z niego i mowili, przecz tak boiażliwego Serca? O ponieważeś iuz był począł, nie trzeba było ſię cofać, dla tak nikczemney trudnośći, gdybym był na Twoim mieyſcu, ſzedłbym daley. A tak biedny Łatwy został we wſtydzie przed nimi. Na oſtatek dodawſzy ſobie Serca wytrzymał te pośmiewiſka, owi też dali mu pokoy, a poczęli raczey żartować z ubogiego Chrześćianina nieprzytomnego.
Tym czaſem Chrześćianin trwał w ſwoiey Drodze; a idąc poſtrzegł Człowieka przychodzącego ku ſobie z daleka na tymże gośćincu. Człowiek to był znacznego urodzenia nazwany Mędrzec swiatowy, ktory przemieſzkiwał w polityce ſwiatowey, ktora ieſt miaſtem wielkim przyległym do tego, gdzie mieſzkał przedtym Chrześćianin. Ten tedy człowiek zpotkawſzy Chrześćianina, o ktorym iuż miał wiadomość (bo wyśćie IEgo z miaſta ſkazitelnośći, wſzędzie