Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
114
Droga Chrześćianina,

Ach nieſtetyſz! złośliwy ptaſzku, rzecze Pycha.

Serce ſię moie zapala, kiedy go widzę, rzekła Nienawiść.

Kłamca iął wrzeſzczeć, żeby ſię iuż zbyć tego oſzukańca

Okrucieńſtwo rzecze: Szubienica ieſt barzo lekkim karaniem dla niego, precz z nim ztąd.

Barzo tę rzecz ciągną, przydał Nieprzyiaciel Swiatłośći.

A Nieprzeiednany: gdyby mi cały ſwiat wzyſk dawano, nigdybym ſię znim zgodzić niemogł.

A tak iednoſtaynymi głoſy oſądzili go bydz winnym ſmierci, i na tych miaſt ſkazali prowadzić na to mieyſce, zkąd był przyprowadzony, na ktorym ſtracono go nayokrutnieyſzą iak można pomyślić śmiercią; bo ubiwſzy i ubiczowawſzy ryſowali ciało iego nożami, potym go ukamionowali, potym przebili wſkroź mieczem i na oſtatek uwiązawſzy do ſłupa, płomieniem ogniſtym wpopioł obrocili. Takie było dokończenie Wiernego. Alem uważał, że za gminem ludu stał woz zaprzężony parą koni, ktory nań czekał, i na tych miaſt porwał onego, i prętko przez powietrze i obłoki wnioſł do nieba zwdzięcznym dzwiękiem trąb, ktory ze wſzech ſtron był ſłyſzany.

Tym czaſem zaprowadzono Chrześćianina do więźenia, gdzie śiedział przez czas nie iako-

wy;