Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
107
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

imi domowymi ſię obchodzi, że nie wiedzą ſpoſobu, iak znim poſtąpić mają, tego tylko ſzczegulnie ſzuka, aby ſię wyniosł nad drugich, i aby wſzyſtek ſwiat omamił; a co gorſza, że dziatki ſwoie, na ten kſztałt i modeluſz wychowuie i gdy poſtrzeże w ktorymkolwiek z onych iaką iſkierkę dobrego ſumnienia wnet ie nazywa gniuſnymi, głupimi i proſtakami, a o to tylko ſię ſtara, aby ie applikował [przyciągnał] do rzeczy iakich wielkich; tak ieſtem w tym utwierdzony, że on niezbożnym ſwoim żywotem wielom ieſt okażyą zgorſzenia i upadku, i obawiam ſię, ieżeli Bog nienawroci, aby wielkiey liczby nie pociągnął na zatracenia.

Wierny: Iuż, moy bracie, muſzę ci w tym wierzyć, nietylko dla tego, że mowiſz, że go znaſz, ale też, że o nim mowiſz ſercem Chrześćiańſkim, bo wiem zapewnie, że ſerce twoie pełne ieſt miłośći ku niemu, i że obowiązek prawdy przymuſza cię do tego, abyś go opiſał tym ſpoſobem.

Chrześćianin: Gdybym go nieznał lepiey iako ty, niemowiłbym o nim inaczey, iakoś ty z początku mawiał; oraz też gdybym zinąd niemiał o nim ſwiadectwa, tylko od nieprzyiaćioł pobożnośći inaczey ſądzić bym nie mogł, tylko za potwarz, ktorą ſwiatowi ludzi zwykli zmazać dobrą ſławę i wyznanie ludzi poczciwych, ale ia go przekonywam we wſzyſtkich tych rzeczach i wielu inſzych godnych potępienia. Nad to ludzie pobożni nie zgadzaią ſię z nim i maią go w pohanbieniu, nie mogą go nazywać ani bratem ani

nie-