Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Za pozwoleniem pana generała, odpowiedział Moutier, zanadto pan się spieszysz i zapominasz o naszej podróży do kąpieli i o naszych ranach.
— Wcale nie zapominam ani o jednem ani o drugiem, ale przedewszystkiem musisz odbyć wesele.
— O bynajmniej, wtrąciła Elfy, Józef ma słuszność, musisz pan naprzód pojechać do kąpiel a my będziemy panu towarzyszyli, abyś nie pozostał bez należytej opieki.
— Tak jest moja droga Elfy, dodał Moutier. Postanowienie twoje bardzo rozsądne. Musimy rozdzielić się na chwilę, aby już potem nie rozstawać się ze sobą.
— Hm! hm! bąknął generał. A za kogóż to wy mnie macie? Któż to śmie brać mię w kuratelę jak niedorostka! I ty Moutier i twoja Elfy macie słuszność, lecz i ja przecież jestem już w wieku dojrzałym. Czy myślicie, że w 63 roku życia, już się nie wie co się czyni? A jeżeli się uprę i dopiero pojadę do kąpiel po ślubie? To co?
— To pan tu pozostaniesz pod naszą opieką, a Józef pojedzie do kąpiel, aby się wyleczył całkowicie z ran i żeby nie był zmuszonym później odjeżdżać odemnie.
— Gadajże tu z nimi, rzekł generał. Oto co zrobi z człowieka kobieta. Ha! trudno, nie opieram się, lecz poddaję woli pani i jutro wraz