Strona:De Segur - Gospoda pod Aniołem Stróżem.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pokazywał generał także i Bournierowi, przez co obudził w nim wrodzoną chciwość. Szkatuła była zrobiona ze srebra, pozłacana, obejmowała nadto wszelkie przedmioty, potrzebne do toalety oraz zastawę stołową.
Jakób i Paweł byli istotnie oślepieni tem bogactwem i za każdym nowym przedmiotem, wydobywanym ze szkatuły, wydawali okrzyki podziwu, szczególniej zdumiewał ich przepych zegarków.
Generał wziął jeden z nich najmniejszy, przypiął doń łańcuszek a wkładając oba przedmioty do pudełka, rzekł do Jakóba:
— Ten zegarek Moutier odda twojej ciotce Elfy, a te dwa zegarki, były one zwyczajne i ze srebrnemi łańcuszkami, wam podaruję; ale nie mówcie mu, że wam je pokazywałem, boby mię strofował.
— Wszak panie generale, podarunek ten pochodzi od pana?
— Bynajmniej, Moutier ofiaruje go wam w dniu swego ślubu.
— Kiedyż on je kupił? dopytywał się ciekawie Jakób. Zkąd wziął na kupno pieniędzy. Wszak sam mówił, że jest ubogim.
— Dla tego właśnie nie miał pieniędzy, że je wszystkie wydał na przygotowania weselne, odparł generał.
— Jakimże sposobem mógł wydać wszystkie