Przejdź do zawartości

Strona:Dante Alighieri - Pieśniarz.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SONET IX.[1]

NIEMA tak mocnych drzew w dalekim borze,
Ani tak twardą nie jest żadna skała,
Której ta straszna, co mię zabić chciała,
Rozkochać w blasku oczu swych nie może.

Kto ją napotka, spojrzy, — temu gorze!
W serce go trafia niewstrzymana strzała
I musi zginąć; tak okrutna chciała,
Zasługa żadna sądu jej nie zmoże.

Dlaczegoż mocy okraszono danią
Oczy władczyni takiej bezlitosnej,
Co wiernym swoim sprawia los żałosny?

Taką ma hardość wzrok jej śmiercionośny,
Że ani spojrzy, kiedy giną za nią
I kryje piękność swoją ich błaganiu.




  1. Barbi uznaje go za nieautentyczny i przypisuje Cino da Pistoia.
    Wykład alegoryczny brzmi: Filozofja podbija nawet proste dusze, ale każąc im kroczyć przy swym zwycięskim rydwanie, nigdy nikomu nie odkrywa swej twarzy, — oblicza upragnionej Prawdy (vide Convito, Tratt. II, cap. I.).