Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/576

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
118 
Gdy zaś przed prawdy oznajmieniem stchórzę,

Lękam się stradać przyszłego żywota
Śród tych, dla których zmiany losu wróżę«.

121 
A wtem klejnotu mojego jasnota

Uśmiechem w snopy wybłyśnie ogniste
Jako od słońca tarcz zwierciadła złota.

124 
I doda: »Tylko sumienie nieczyste

Z własnych lub cudzych win, twoich orędzi
Surowość przykro poczuje — zaiste!

127 
Ty jednak z prawdy dróg nie schodź ni piędzi:

Opowiedz w pieśniach wszystką twoją zjawę,
A niech się taki skrobie, kogo swędzi

130 
Chociaż użali się na cierpką strawę

Posmakowawszy, potem z jej dosytu
Soki wynikną na zdrowia poprawę.

133 
Wołanie twoje będzie wiatr u szczytu

Gór, co najwyższe potrząsa konary,
A to ci doda nielada zaszczytu.

136 
K’temu to w niebie i w wieczystej kary

Dolinie i tam na górze umorzeń
Ukazano ci sławne w świecie mary.

139 
Bo nie buduje się duch ludzkich stworzeń,

Ani przykładom wierzyć nie jest zwykły,
Co mają skryty i nieznany korzeń[1]

142 
I nie znęci ich żaden dowód nikły«.






  1. skryty i nieznany korzeń, tj. przykładom branym z osób małoznacznych i nieznanych.