Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
97 
Nie w pałacowe zaiste podsienia,

Lecz w naturalną weszliśmy jaskinię
O chropowatem dnie i pełną cienia.

100 
»Nim mi piekielna otchłań z oczu zginie«,

Rzekłem do Mistrza, dźwignąwszy się z głazu,
»Pozwól, że kilka zapytań uczynię:

103 
Gdzie się staw lodu podział? Śród przełazu

Przecz On na wywrót sterczy? I jak z mroku
Słońce ku zorzy przebiegło odrazu?«

106 
»Sądzisz, że jesteś na centralnym szlaku

Z tej strony osi, gdziem się do pieczary
Spuszczał po ziemię wiercącym robaku.

109 
Byłeś tam, pókiś twarz widział poczwary;

Gdym się obrócił, przekroczyłeś ziarno
Ziemi, gdzie wszystkie ściągają ciężary

112 
I wszedłeś w sferę naprzeciw-polarną,

Odwrotną owej, co lądy obleka,
Których środkowy szczyt widział ofiarną

115 
Śmierć poczętego bez winy Człowieka[1];

Stopy twe stoją na małej półsferze,
Której odwrotnem licem jest Giudecca.

118 
Tutaj jest ranek, gdy tam podwieczerze;

Ow, czyje kudły schodami nam były,
Sterczy tam ciągle w tej, co dawniej mierze.

121 
Z nieba odrazu spadł do swej mogiły;

Lądy leżące tutaj w onej porze
Ze strachu przed nim w fale się pokryły.

124 
Na naszą sferę wypchnęło je morze;

Umknął się bodaj ląd i po tej stronie,
Pod sobą próżne zostawiając łoże.


  1. Której szczyt widział ofiarną — Śmierć... W budowie dantejskiej Golgota leży w punkcie środkowym sfery północnej; w sferze południowej odpowiada jej góra czyścowa, utworzona przez wypchnięcie ziemi jakoby cofającej się z przestrachu przed Lucyperem, kiedy spadał z niebios strącony. Od środka ziemi zatem aż do stóp góry czyścowej ciągnie się rodzaj korytarza tej długości co głębokość całego Piekła; aby go przejść, poeci potrzebują dużo czasu, ale Dante opisuje tę drogę już tylko w kilku wierszach.