Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
13 
O wy nad wszystko wyklęte plemiona

Z miejsc, które tyle opisać mi trudniej,
Bogdaj wam dola trzód była znaczona!...

16 
Już my stanęli na dnie ciemnej studni

Niżej strażnika z piekielnej załogi,
A jam na mury patrzał; wtem zadudni

19 
Odgłos mówiący: »Ostrożnie staw nogi,

Bo piętą, w której snać litości nie ma,
Depcesz po czaszkach twej braci ubogiej!«

22 
Obróciwszy się, widzę przed oczyma

I pod stopami zamarzłe jezioro,
Szklane od mrozu co je w więzach trzyma.

25 
Nigdy tak grubą nie kryje się korą

Don, co chłodnemi strefami przebiega,
Ni austryjacki Dunaj mroźną porą.

28 
Gdyby Tabernik[1] z pól które zalega

Tu spadł, lub całą Pietrapana mocą,
To nie zachrupałby lód nawet z brzega.

31 
A jako żaby, gdy w stawie rechocą,

Pyszczki wyścibią w on czas, gdy to żniwo
Wieśniaczkom częściej przyśniwa się nocą[2],

34 
Tak aż do miejsca, co pierwsze wstydliwą

Barwą się krasi[3], klekcąc jak bociany,
Sterczały duchy wbite w lodu szkliwo.

37 
Głowy ku szybie gięły zwierciadlanej;

Wargi mrozowi, oczy każdej zmory
Męce świadczyły niewypowiedzianej.

40 
Spojrzę na okół, potem w dół komory

I pod stopami widzę dwu nędzarzy
Tak spiętych, że łbów plątali kędziory.


  1. W. 28—29. Tabernich, inni Tambernich. Starożytni rozumieją górę w Slawonii. Bassermann przypuszcza pomieszanie z Javornikiem, koło groty Adelsberg w Karyntji; Pietrapana lub Pietra Apuana, góra w Garfagnanie.
  2. w on czas, gdy to żniwo — Wieśniaczkom... przyśniwa się, tj. w lecie.
  3. aż do miejsca, co pierwsze wstydliwą — Barwą się krasi, tj. aż po policzki.