Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dla buntowników, z warunkami jednak tak upokarzającymi, że dumny poeta poddać im się nie chciał. W liście łacińskim, zatytułowanym »Do przyjaciela florenckiego«, który jednak krytyka znów uznała za apokryf, poeta odzywa się wyniośle, że »nie ta jest droga powrotu do ojczyzny; że jeżeli niema innej, to on nigdy do Florencji nie wróci. Wszędzie świecą mu słońce i gwiazdy; lepiej pod gołem niebem myśleć o wzniosłych prawdach, niż bez czci być wróconym ojczyźnie. Nigdy też chleba nie ułaknie«.
Znowu więc chwycił za kij tułaczy; ta druga wędrówka (itinerarium) Dantego, w części legendowa, obejmuje całe Włochy; gdyby zebrać tylko szczegóły geograficzne w B. K., okazałoby się, że niema kraju, miasta, okolicy, których by nie oglądał naocznie. Z tego ostatniego okresu życia posiadamy dokładniejsze szczegóły tylko o pobycie w Rawennie, dokąd przybył na zaproszenie Gwidona Polenty, 1316 lub 1317 r. Stamtąd był wysłany w poselstwie do Wenecji, ale Wenecjanie obawiając się wpływu jego wymowy, nie przyjęli go, nadto wzbronili mu powrotu morzem. W podróży lądowej poeta zapadł na febrę i wnet po powrocie do Rawenny umarł, w wilję Podniesienia krzyża d. 13 września 1321 r. Pochowany został tamże, w kościele Minorytów i uczczony nagrobkiem; do dnia dzisiejszego Rawenna wzbrania się i słusznie, wydać Florencji prochy za życia wzgardzone.
Legenda. Jak widać z powyższego życiorysu, daty pewnemi świadectwami utrwalone są nader szczupłe; za to od chwili śmierci układała się legenda dantejska, otaczająca postać poety nimbem cudowności. Zebrał ją Giov. Papanti w książce p. t. Dante secondo la tradizione e i novellatori. Livorno 1873 r. Pierwsze podania o Dantem wprowadził do literatury Boccaccio; jego jest anegdota o śnie, który mieć miała, będąc w ciąży, matka poety. Znalazła się w cieniu drzewa wawrzynowego i urodziła dziecię nad źródłem. Dziecię rosło prędko, jadło jagody spadające z drzewa i poiło się ze strumienia: wyrosło wnet na pasterza,