Strona:Dante Alighieri - Boska komedja (tłum. Porębowicz).djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ XX.[1]

O nowej kaźni rym ułożyć muszę

W pierwszego śpiewu tej dwudziestej pieśni:
Śpiewu, co głosi potępieńcze dusze.

Już byłem gotów zajrzeć w otchłań cieśni,

Która zionęła usty okropnemi
I którą łzami myli ci boleśni.

W okólnym rowie ujrzałem ich. Niemi

Szli i płaczący, podobnymi chody,
Jak tam procesje chodzą pośród ziemi.

10 
A gdy tak śledzę cieniów korowody,

Widzę u wszystkich szyje przekręcone
W miejscu, gdzie kadłub odbiega od brody.

13 
Twarz odwróciły od piersi i w stronę

Oczom przeciwną szły pomimo chęci,
Mając z oczyma stopy powaśnione.

16 
Może gdy kogo paraliż wykręci,

To go zamienia w takiego kalekę;
Ale nie sądzę, ani mam w pamięci.

19 
Jeśli słuchaczu na tym, co tu rzekę,

Bóg ci pozwoli uczyć się przykładzie,
Pomyśl, czy mogłem suchą mieć powiekę,

22 
Widząc człowieczą godność w tej szkaradzie

Tak upodloną, że woda co ciecze
Z ócz, żłobem pleców spływała po zadzie!

25 
To też płakałem, aż Mistrz do mnie rzecze,

Com stał na głazu oparty ociosie:
»I tobie żal ich, niemądry człowiecze?


  1. Koło VIII, jar 4. Wróżbici starożytni i nowożytni.