Strona:Chimera 1907 z. 28-30.djvu/315

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
UPANISZADA WIELKA ARANYAKA.
Z JADŻURWEDY BIAŁEJ. (FRAGMENT).
trzecie eramanam iv-go czytania.

1. Przyszedł raz Dżajnawalkya do Janaka, króla Widehów, z postanowieniem niemówienia. Zdarzyło się wszakże, iż, czasu dawnej ich rozmowy przy ogniu ofiarnym, obiecał był Dżajnawalkya Janace dar; — za dar ten obrał teraz król odpowiedź na jedno pytanie; zezwolił na nie Dżajnawalkya. Rozpoczął tedy król królów temi słowy:
2. „Dżajnawalkya — rzekł — co służy człowiekowi [duchowi] jako światło?“ — Słońce światłem mu jest, o królu królów, gdyż przy słońca świetle spoczywa on, chadza, robotę sprawuje i w progi powraca. — „Tak jest, o Dżajnawalkya.
3. Aliści gdy słońce zaszło, o Dżajnawalkya, cóż wtedy człowiekowi jako światło służy?“ — Naonczas miesiąc światłem mu jest, gdyż przy świetle miesiąca spoczywa on, cha-