Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

znakomitego Gasparda de la Nuit Alojzego Bertranda (książka znana tobie, mnie i kilku naszym przyjaciołom — czyż nie ma wszelkiego prawa zwać się znakomitą?) przyszła mi myśl, aby się pokusić o coś podobnego, i środki, którymi on się posługiwał w obrazie życia starożytnego, tak niezmiernie malowniczego, zastosować do opisu życia współczesnego, a raczej pewnego życia współczesnego i więcej abstrakcyjnego.
I któż z nas nie marzył, w dniach górnych zamiarów, o cudzie poetyckiej prozy, muzykalnej, bez rytmu i rymu, dość giętkiej i dość śmiałej, by się zastosować do drgnień lirycznych duszy, do kołysań marzenia, do porywów świadomości?
Przedewszystkiem z odwiedzania miast niezmiernych, wśród krzyżowań ich niezliczonych wpływów ten nieodparty ideał się rodzi. Czyż ty sam, przyjacielu drogi, nie usiłowałeś przełożyć w śpiew przeraźliwego krzyku Szklarza, i wyrazić prozą liryczną wszystkich dręczących suggestyi, które ten krzyk posyła aż na poddasza, przez najgęstsze mgły ulicy?
Ale, prawdę powiedziawszy, obawiam się, by mi zazdrość na złe nie wyszła. Zaledwie pracę rozpocząłem, spostrzegłem, że nie tylko