Przejdź do zawartości

Strona:Charles Baudelaire - Drobne poezye prozą.pdf/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w niczem nie zmniejszyły tego nieokreślonego, ale wiecznego czaru jej chłopięcej piersi.
Zużyta może, ale nie zmęczona i zawsze bohaterska, przypomina nam ona konie szlachetnej rasy, które oko prawdziwego znawcy rozpozna zaprzężone nawet do wynajętej karocy, lub do ciężkiego wozu.
A przytem jest tak słodka i tak gorąca! Ona kocha tak, jak się kocha w jesieni; zda się, że bliskość zimy rozpala w jej sercu nowy ogień, a służalstwo jej czułości niema nigdy nic nużącego w sobie.