Z pewnością też i sam Mickiewicz wpływ Byrona na swoje dzieło uświadamiał sobie doskonale, o tem zaś, żeby sobie uświadamiał jego skottyzm nic w każdym razie nie wiemy. „Ideę litewskiego poematu“, w Krymie jeszcze poczętą, rzucił nawet zrazu „dla podobieństwa z Larą“. Choć zaś z faktu, że ją na nowo podjął, można wnosić, iż w nowem ukształtowaniu pomysłu już go to podobieństwo nie raziło, to jednak z tego, co jako profesor Collège de France mówił o wpływie Byrona na poezję sło-
The huge old hall of knightly state
(Sień wielka jak refektarz... i t. d.)
Dismantled seem’d and desolate...
The gothic vault seem’d funeral cave.
Pennon and banner waved no more
O’er beams of stag and tusks of boar,
Nor glimmering arms were marshall’d seen,
To glance those silvan spoils between.
(Ściany bez żadnych ozdób, ale mur chędogi,
Sterczały wkoło sarnie i jelenie rogi).
Wogóle cały nastrój tak zbliżony, że nawet ów old grey porter, który tam wprowadza Wilfryda, mimowoli przybiera w wyobraźni naszej rysy horeszkowskiego klucznika. A teraz weźmy w tymże samym poemacie (IV 3) obraz lasu:
Hoary, yet haughty, frowns the oak
Its boughs by weight of ages broke;
(Dąb, włożywszy pięć wieków na swój kark garbaty,
Wspiera się... i t. d.)
And towers erect, in sable spire,
The pine-tree scathed by lightening-fire,
The drooping ash and birch, between
Hang their fair tresses o’er the green —
(...stoi pośród grona
Para, nad całą leśną gromadą wzniesiona
Wysmukłością kibici i barwy powabem:
Brzoza biała, kochanka, z małżonkiem swym grabem)