zarazem umie nań podziałać uspokajająco, jest jego powiernik Halban. Podobną też zupełnie rolę odgrywa przy Larze jego paź Kaled: He alone appear’d / To know the import of the words they heard;... with less surprise / Than those around their chieftain’s state he eyes... / And in that tongue which seem’d his own replied.. — Umie to soothe away the horrors of his dream, jak Halban, który „zaraz mu chmurne czoło wypogadza, / Oczy przygasza i oblicze studzi“. — Wreszcie można jeszcze do tego dodać ten szczegół (Lara II, 6), że po tajemniczem zniknięciu Ezzelina:
...Strange suspicion, whispering Lara’s name
Now daily mutters o’er his blacken’d fame;
Then sudden silent when his form appear’d
Awaits the absence of the thing it fear’d.
Tak też po powrocie Konrada ze zgubnej dla Zakonu wyprawy snuło się wśród „niechętnych rycerzy“ czarne podejrzenie. Ale Wallenrod „spojrzał, przemówił, skinął, — o sromoto! / Słuchają pilnie i każdy mu wierzy; / W błędach człowieka widzą sądy Boga, / Bo kogóż z ludzi nie przekona – trwoga?“.
Zważywszy wszystkie te, nie mniej liczne (jak widzimy) niż z Korsarzem analogje, mógłby się nawet może ktoś zdziwić, że wrażenie byronizmu Wallenroda zawsze się raczej ku Korsarzowi jednak nachylało u wszystkich (z wyjątkiem Słowackiego), niż ku Larze. Otóż coś zaważyło tu zapewne (u niektórych przynajmniej) przypisywanie Korsarzowi (nieuzasadnione, jak już wiemy) podobnych Wallenrodowym pobudek działania; ale więcej niewątpliwie jedno jeszcze podobieństwo więcej, które już tylko z Korsarzem właśnie z pośród bohaterów Byrona łączy bohatera mickiewiczowskiego, — podobieństwo nie charakterystyki już, ale romansu. Stwierdził je prof. Kallenbach, za nim Windakiewicz, i przyznał im także pod tym względem słuszność Bruchnalski. Kallenbach podkreśla szczegół, że „Kor-