Strona:Bruno Winawer - Ziemia w malignie.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ną osobę od drugiej na podstawie jej „fal mózgowych“ (Travis i Gottlober, uniwers. stanu Iowa), woltaż mózgu jest inny w śnie hipnotycznym, a innym na jawie (Loomis i Hobart), impulsy wykazują, gdzie się znajdują defekty w mózgu, bliźnięta identyczne mają również identyczne impulsy elektryczne (Davis) itd itd.
Jest sporo rzeczy tajemniczych, zagadkowych w nas i naokoło nas. P.  Pearl, statystyk, rozwodził się niedawno na jednym z kongresów naukowych nad najciekawszym zagadnieniem z dziedziny populacji. Przez wieki i tysiąclecia ludzkość rozmnażała się na tym globie powolutku, spokojnie, statecznie, racjonalnie. Nagle — lat temu trzysta — wiedza, nauka doświadczalna, technika stworzyły nowe warunki, rozszerzyły jakby świat i — nastąpiło w rozmnażaniu coś, co można porównać tylko z wybuchem, z epidemią. Od trzech wieków zachowujemy się my, ludzie, jak bakterie na dobrej pożywce. Albo jak owe zdumiewające myszy krajów północnych — lemingi. Wpadają w szał rozrodczy, pokrywają gęstymi masami olbrzymie obszary, gryzą, tną, niszczą, zamieniają w pustynie duże przestrzenie w okolicach jeszcze urodzajnych. Później wpadają w inny szał — psychiczny — maszerują przed siebie naoślep i giną — masami — w morzu.
Zarazek grypy, chociaż przesączalny, wcale nie jest odosobniony i w swoich pomysłach