Strona:Bruno Winawer - Doktor Przybram.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A bohaterka? A nasza urocza Mansilla?
— Robi tysiące zbytecznych gestów. To przecież nie teatr, to Sztuka!
Ledwie go uproszono, żeby raczył przynajmniej obejrzeć część drugą. Ściemniono światło, zaterkotał aparat projekcyjny.
— Stop! — krzyknął nagle Zuckor. — Kto gra Olafsona?
— Amator, przygodny statysta, pseudonim: de Putti — usprawiedliwiał się Pipper. — Te sceny można ostatecznie usunąć... Są bez znaczenia dla dalszej akcji.
— Jak się nazywa ten Olafson? Stop! Puścić film jeszcze raz! Tak. Więc gdzie ów człowiek jest? gdzie go szukać? Co to za jeden?
Nie było rady. Piper musiał przytoczyć w głównych zarysach całą historję fałszywego Pospiszila.
— Więc, krótko mówiąc, Olafson — to dzisiejszy dyrektor „Solid-Light“, H. I. Przybram?
— Tak.
— Szkoda. Wielka szkoda. Sorry! Ofiarowałbym mu w Hollywod bardzo wysoką gażę. Cóż — on się teraz obejdzie bezemnie. Ma inny fach.
— A film? Co począć z filmem? — pytał drżącym głosem Piper.
— Jakto? pan się jeszcze pyta o takie rzeczy? Panowie mają żyłę złota w ręku. Obciąć całą taśmę, wyrzucić na śmietnik „Starą pannę“, zostawić dwie sceny z Olafsonem, napisać „H. I. Przybram przy pracy“ i puścić na ekran! Tonnes of money!