Strona:Bruno Winawer - Dług honorowy.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie wiem, co się z tego wykluje — mówił czasami do Kozdrajskiego. — Jak panu wiadomo, wszechświat powstał z nicości. Wtrącam: jak panu wiadomo, ponieważ ja tu mam pewne zastrzeżenia. Tak czy owak... Jeżeli chcę coś stworzyć, coś wskórać głosem, muszę się najpierw uwolnić od wszelkich dźwięków i harmidrów. Muszę dać nurka w absolutną ciszę. Wytwarzam próżnię w tej kuli, umieściłem w niej pewną blaszkę. Zobaczymy...
Wyraźnego efektu nie było widać jeszcze i po dwóch miesiącach. Pajęczyna z drutów zasnuła pół ściany pod zlewem, szkiełka i pudełka stały na stole i pod stołem, pompa, szemrząc jednostajnie, pluskała po osiem godzin dziennie, ale — nikomu tem nie można było zaimponować.
Husiatyński wpadał do warsztatu raz na dwa tygodnie, marszczył czoło i niecierpliwił się coraz bardziej.
— Kochany profesorze, więcej energji, więcej animuszu! Myślałem, że pod pańskim kierunkiem rozwiniemy się, pokażemy Amerykanom, z jakiej nas gliny ulepiono, ziemię z posad poruszymy! Chciałem wynająć większy lokal na Kaczej. A tu jakoś ten tego, aby dalej i gadu-gadu. Powolutku i dokoła Wojciechu. Złożyłem podanie, chciałem sprowadzić rzeczo-