Strona:Bruno Jasieński - Człowiek zmienia skórę.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na. Ja lecę. Komsomolcy przegrywają zawody, niedobrze!
Błysnął zębami, machnął ręką i szybko pomaszerował obok ekskawatora.
— Czarujący chłopiec! — Clarke przeprowadzał wzrokiem zgrabną figurkę komsomolca.
— Zadziwiający! I co za towarzysz! Mądry, inteligentny, poważny. Niech go pan kiedy poprosi, by panu opowiedział swą historję. Jak on piehcotą z Pamiru przyszedł się uczyć do Stalinbadu, jak u jego ojca ukradł ziemię mułła, uwiózł jedyne pole. Tak, tak, dosłownie uwiózł na osłach, — to nie metafora. Jak uciekał od basmaczy. To poprostu powieść. To historja najlepszej części naszej młodzieży komsomolskiej.