Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/337

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I znów ulitowali się bracia nad wilkiem i wilczętami, które powiększyły ich orszak.
Wkrótce potem niedźwiedź zastąpił im drogę, lecz gdy go chcieli zabić, błagał o litość i przywiódł dwoje młodych niedźwiedziąt na służbę junakom.
Już byli zdecydowani nie darować nikomu, gdy lew ryknął groźnym głosem spod bliskiego pagórka, lecz zaledwie Radosny zwrócił się ku niemu, kiedy król zwierząt zawołał z pokorą:
— Daruj mi życie, dobry junaku, a za to dzieci oddam ci na służbę.
I przyprowadził dwa lwy młode, które jednak nie zaspokoiły głodu naszych podróżnych.
Wtedy Radosny zwrócił się do młodych lisów:
— Wyście chytrzy i przebiegli — rzekł do nich — dostarczcie nam żywności, bo inaczej sami przed innymi pójdziecie na pieczeń.
Lisy oznajmiły zaraz, że w pobliżu znajduje się wioska, gdzie jest dużo kur i drobiu i podjęły się wskazać drogę. Tym sposobem podróżni znaleźli na noc gospodę,