Strona:Bracia Grimm - Baśnie (Niewiadomska).djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SZKLANA GÓRA

Pewna królowa miała śliczną córeczkę, która nie umiała jeszcze ani mówić, ani chodzić, lecz śmiała się tak dźwięcznie, jakby dzwonił srebrny dzwonek, a na czole miała cudną złotą gwiazdkę, świecącą wśród ciemności księżycowym blaskiem. Matka kochała bardzo to jedyne dziecię, stroiła je w drogie klejnoty, najpiękniejsze sukienki, lecz nie była cierpliwa, gdy maleństwo płakało i zdawało jej się wtedy, że jest najnieszczęśliwsza.
Razu jednego piastunka oddała królowej śliczne, uśmiechnięte dzieciątko, a sama poszła do zamku po jakąś zabawkę. Królowa była w ogrodzie, siedziała na złotej ławce pod zielonym jaworem i pieściła się z córeczką życząc jej, aby była najszczęśliwsza i najpiękniejsza na świecie.