Strona:Bolesław i Józefa Anc-Z lat nadziei i walki.djvu/047

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Był on bardzo czynnym we wszystkich robotach przedpowstańczych. Należał do Komitetu Centralnego i reprezentował w nim kierunek Jurgensowski, to jest pośredni pomiędzy „białymi“ a „czerwonymi“. Przeniesienie się jego na wieś niedługo przed powstaniem miało, zdaniem mojem, na celu wyzyskanie wpływu i stosunków szlacheckich dla spraw narodowych.
Po powstaniu pracował on wiele na polu publicystyki w Galicyi na Węgrzech, gdzie podobno umarł.
Gołemberski dał mi zlecenia do naczelników powiatów miechowskiego i olkuskiego, jakoteż polecił jechać do Warszawy w ważnej misyi ustnie się tylko załatwić dającej.
W okolicy Szkalmierza, czy Proszowic odkryłem z przyjemnością kolegę mego młodszego z Petersburga, Tadeusza Cieszyńskiego (zmarł on w Paryżu 1867 r.) Dalej ominąwszy Miechów, gdzie się rozsiedli już Moskale, pojechałem bez przeszkód przez Żarnowiec, Pilicę do stacyi kolei w Zawierciu, a stamtąd do Dąbrowy Górniczej.
Naczelnikiem powiatu olkuskiego był wtedy Wincenty Siemiński, jeden z czterech braci, już dziś nieżyjących. Brali oni czynny udział w powstaniu, będąc współwłaścicielami wsi Zagórza, wraz z fabrykami i kopalniami, tuż pod Dąbrową Górniczą.
Gdy się pan Wincenty dowiedział, że mam jechać do Warszawy, prosił mię, bym zabrał od niego list do Rządu Narodowego. Chciał on, zdaje mi się, zakomunikować w Warszawie skargi niektórych „obywateli“ na rzekomo grubijańskie obchodzenie się z nimi dowódcy oddziału Oxińskiego. Przed wyjazdem faktycznie wręczył on mi nie karteczkę z bibułki, jak to było w zwyczaju organizacyi, lecz całą ekspedycyę na wielkiej kopercie zaadresowaną: