Strona:Bolesław i Józefa Anc-Z lat nadziei i walki.djvu/007

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w którem jedynie spełniam rolę opowiadacza. Działo się to jednak prawie przed memi oczyma a ogrom nieszczęścia i poświęcenia tak mię uderzył, że grzechemby było, aby fakta podobne nie przeszły do potomności.
W drugiej części książeczki pomieszczonych jest pięć „Wspomnień z lat dziecinnych“ mej zacnej małżonki. Wypadki lat 1861. do 64. wryły się tak głęboko w serce i pamięć sześcio względnie dziesięcio-letniego dziewczęcia, (córki męczennika narodowego przez lat czternaście w kazamatach Zamościa), że po przeszło 40. latach, dobrze dojrzała niewiasta bez potężnego wzruszenia i łzy w oku o nich mówić nie może. Wylała więc ona na papier swe wspomnienia w kilku ustępach, które podniosłością uczucia i formy na utrwalenie zasługują.
Zresztą serdeczna moja towarzyszka, nietylko w życiu, ale i na tej książeczce obok mnie miejsce zająć winna. Jest ona bowiem prawie współautorką tak niniejszej pracy, jak i wszelkich moich dodatnich usiłowań, od lat kilkunastu. Jej to wytrwałemu współudziałowi w pracy okiem i piórem, zawdzięczam, iż obecne kartki mogę oddać do użytku naszego społeczeństwa!..,
Puszczam więc je w świat, z tem gorącem pragnieniem, aby one oprócz chwilowej rozrywki, przyniesły pożytek i naukę młodszym naszym pokoleniom, aby one rzuciły choć promyk jasności i prawdy, na doniosłe wypadki tak szkalowanego powstania naszego, w którem los mi dał zaszczyt i szczęście, choć drobny i skromniutki brać udział.
Pisałem we Lwowie, w 116. rocznicę wiekopomnej Konstytucyi 3-go Maja.

Bolesław Anc.