Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najmniej z medycyną obeznanych. Jeżeli n. p. znajdzie się nieboszczyk przywiązany za szyję do sznurka, w postawie wiszącej, wówczas nawet akuszerka zdefiniować potrafi, że przyczyną śmierci w tym wypadku był brak dopływu powietrza do płuc, krwi arteryalnej do mózgu i t. d.
2. Oględziny takie na ciężką próbę wystawią bezinteresowność lekarzy miejskich, a dla ubogiej rodziny zmarłego staną się przyczyną jednego więcej zmartwienia i wydatku. Ostatnia ta okoliczność najbardziej da się we znaki ludności wyznania mojżeszowego, której religia nakazuje jak najspieszniej grzebać zmarłych.
Jeżeli oba powyżej zacytowane punkty skombinujemy ze sobą, wówczas okazać się może, że gra tutaj nie warta świeczki i że kto wie, czy nawet po systematycznie prowadzonych oględzinach osób umarłych, pod względem chorobliwości Warszawy nie zostaniemy równie ciemnymi jak dotychczas?... W każdym zaś wypadku godziłoby się, aby komitet, obmyśliwszy tak rozległą operacyę sanitarną, pomyślał zarazem o funduszach dla wynagradzania lekarzy oglądających ubogich zmarłych, a zarazem kontrolę, któraby czuwała nad dokładnością świadectw; inaczej bowiem może powstać straszliwy zamęt zarówno w stosunkach jak i pojęciach sanitarnych.
Gdyby szczupły zapas moich wiadomości nie był proszkiem wobec rozległego horyzontu wiedzy komitetu zdrowia, wówczas ośmieliłbym się podać inny projekt. Czy nie lepiej na przykład byłoby,