Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z kobiety i stosunku nauki do miłosierdzia, może być także przyjemnym. Na nieszczęście jednak życia ludzkiego nie stanowią same przyjemności, ale jeszcze i potrzeby, a o tych nie pamiętano u nas.
Potrzeba naprzykład, aby w Warszawie założono Muzeum przemysłowe, lecz o tem nikt nie miał odczytu. Potrzeba, aby mieszkańcy prowincyi tworzyli ochotnicze straże ogniowe, lecz i o tem nikt nie deklamował z katedry. Potrzeba, aby obywatele ziemscy pomyśleli dla siebie o instytucyach kredytowych, aby włościanie stawiali porządne chaty, aby obeznali się ze sposobami dobrego gospodarowania na małych przestrzeniach, aby sadzili i pielęgnowali drzewa owocowe i t. d., lecz i o tem także nikt im nie wykładał.
Pierwszy dopiero p. Bogucki ma mówić wobec słuchaczy, między którymi znajdą się indywidua, nie używające wody kolońskiej, a mówić o kwestyach praktycznych. Miejmy nadzieję, że zrobi dobry początek i że naśladować go zechcą inni, choćby nie koniecznie propagujący ideę krajowego jedwabnictwa, której zresztą życzymy, aby się jak najwspanialej rozwinęła i jak najwięcej wyprodukowała jedwabiu.
Potrąciwszy o kwestyę nauczania nieumiejących, zapisać tu musimy, że w Łodzi powstał projekt założenia towarzystwa, popierającego rękodzieła i przemysł. Członkowie tej współki zgromadzać się mają na pouczające rozmowy i odczyty, kupować książki, modele i wzory, słowem robić wszystko, co przyczynić się może do wykształcenia