Strona:Bolesław Miciński - Podróże do piekieł.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

raklit: Panta rhei, czyli tout passe, tout casse, tout lasse.
„Wszystko przemija, a ziemia na wieki stoi” — mówił Eklezjasta. Niestety, ten ostatni punkt oparcia w świecie rzeczywistym wymknął się już nam w wieku XVI. I dlatego, znużeni podróżą do kresu nocy, wędrujemy do głębin dnia i chętnie ruszamy w osiemdziesięcio-dniową podróż dokoła radosnego świata fikcji razem z p. Phileasem Phoggiem.
Marzenie rozwija się poza ograniczeniami rzeczywistości, przelatuje nad piekłem i nie broczy skrzydeł w falach Acherontu.