Strona:Bolesław Limanowski - Komuniści.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i Hiszpaniją były bardzo napięte. Richelieu wszechwładny minister Ludwika XIII. prowadził walkę przeciwko Hiszpanom w Waltelinie i w samych Włoszech. Na dworze rzymskim wpływ francuski wziął ostatecznie górę. Przedsiębiorczy Richelieu starał się o utworzenie ligi panujących włoskich przeciwko Hiszpanii. Campanella otoczony aureolą męczeństwa, uważany przez lud w prowincyjach południowych pod rządem hiszpańskim zostających niemal za świętego, musiał na nowo wzbudzić silne obawy w rządzie hiszpańskim. Ajenci hiszpańscy w Rzymie jątrzyli i podsycali zawiść i niechęć fanatyków ku Campanelli. Oskarżenia wywołane przeciwko niemu jako jednemu z największych kacerzy roznamiętniły pospólstwo. Hrabia de Noailles wziął go dla bezpieczeństwa do własnego domu. Podburzono lud i wywołano zbiegowisko przed mieszkaniem posła francuskiego, domagając się krzykliwie wydania naszego biednego starca. Ambasador i papież nie widzieli innego ocalenia dla Campanelli jak w ucieczce. Hr. de Noailles, opatrzywszy go w pieniądze i w listy polecające do kardynała Richelieu i brata swego biskupa w Saint-Flour, przebrał go, wyprowadził tajemnem wyjściem z pałacu i, wsadziwszy do karety ambasadorskiej, wysłał z Rzymu. Campanella stanął szczęśliwie na ziemi francuskiej w Marsylii w październiku 1634 r., zmuszony w ten sposób na schyłku dni swoich, bo w 66. r. życia, zostać wychodźcą.[1] Ucieczka z Rzymu naszego filozofa wzbudziła silny gniew Hiszpanów. Synowca jego uwięziono w Neapolu, a brat jego musiał także ratować się ucieczką z Rzymu.

Z Marsylii pisze Campanella do Klaudyjusza Fabry de Peiresc, który słynął jako mecenas nauk i sztuk pięknych: ...„Wolałbym czekać (na książki, które hr. Noailles wysłał) raczej u Pana, aniżeli w Marsylii, i dopiero u Pana przywdziać ubiór mego zakonu. Nic nie chciałem uczynić bez zezwolenia pańskiego. Bądź pan łaskaw dać prędką odpowiedź i przysłać powóz lub lektykę, ponieważ z powodu długich cierpień i starości, nie mogę podróży odbywać konno. Gospodarz mój sądzi, że jestem z zakonu reformatów, tymczasem, jak pan wiesz, należę do zakonu kaznodziejskiego i jestem

  1. Gustaw Struve w dziele swojem: Weltgeschichte (Coburg 1864. r., księga siódma), jednym pogiągiem pióra wykreślił z życia naszego męczennika 35 lat dla niego najboleśniejszych. Historyk ten, który nie wątpi, że Kopernik był niemcem, opowiadając o sprzysiężeniu Campanelli w 1599. r., dodaje: „Campanella selbst entwischte nach Frankreich und lebte zu Paris bis an sein Ende.“ str. 476.