Strona:Bohdan Dyakowski-Z puszczy Białowieskiej 1908.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— O! nowa zaleta — krzyknął Julek — nie wiedziałem, żeś taki smakosz.
Ale Janek, nie zważając na tę przerwę, odpowiadał na pytanie Józia:
Podobno, ma ona smak mięsa jeleniego. W Polsce dawnej uchodziło za przysmak, o który ubiegali się nie tylko monarchowie i wielcy panowie; ale nawet leśnicy i inni mieszkańcy puszczy starali się mieć koniecznie pieczenie żubrze na różnych uroczystościach, jak chrzciny lub wesela.
Zagadaliśmy się jednak znów o żubrach, mieliśmy mówić jeszcze o tem, jak Narwią spławiano drzewo z puszczy.
Zasłużony badacz dziejów naszych, nie żyjący już profesor uniwersytetu warszawskiego, Adolf Pawiński, robiąc poszukiwania starych dokumentów w archiwach w Madrycie i Lizbonie, znalazł tam dowody, że kupcy hiszpańscy i portugalscy już w początkach wieku XV kupowali w Polsce drzewo na budowę okrętów i na maszty do nich. A spławiali je z lasów do morza Narwią i Wisłą. Niema wprawdzie w dokumentach, znalezionych przez Pawińskiego, wyraźnej wzmianki o Bia-