Strona:Blokhauz pod Syreną (cz. 2). Na dalekim cmentarzu.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Słowem powariowali. I wariowali tej nocy do rana: śpiewając, krzycząc, śmiejąc się, płacząc, tańcząc po śniegu, przepijając do malowanej Syreny, chodząc po blokhauzie i dookoła niego na rekach, na głowach...
Była to w ich życiu wigilia najpiękniejsza.