Strona:Björnstjerne Björnson - Tomasz Rendalen.djvu/280

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jeżdżamy zaraz jutro. Cóż ty na to? Papa nie może przeciągać dłużej swej podróży, przeto trzeba się spieszyć. — Ale dlaczegóżto — spytasz powtórnie — nie pojechaliście wprost do Paryża? — I ja zadałam sobie to pytanie,... chociaż, zaprawdę, za nic nie chciałabym dnia wczorajszego wymazać z pamięci.
Papa twierdzi, że dopiero wczoraj powziął ten zamiar. Porucznik Fürst zwrócił mu uwagę, że szwedzka dama o wyższych aspiracjach winna mówić po francusku jak rodzimym językiem.
Do Paryża jadę z ochotą i zostanę tam mniej więcej przez rok. Rozstajemy się tedy, ale tem więcej będziemy sobie miały do opowiadania za powrotem.
O jedno chciałabym cię zapytać. Porucznik Fürst powiada...

Na tem stanęłam właśnie, gdy wszedł papa, i list schować musiałam. Wezwał mnie do wyjścia i właśnie, o dziewiątej wróciliśmy... a wiesz jaka przyczyna tego wszystkiego? Oto pakujemy manatki i natychmiast w drogę!... Nowy plan! Porucznik Fürst robi tę przyjemność papie i jedzie razem z nim. Muszę tedy list ten jak jest wrzucić do skrzynki na dworcu. Mam przeczucie, że nie wysłałabym go, przeczytawszy powtórnie. Bywaj tedy zdrowa, droga moja, całuję cię serdecznie.

Twoja Mila.
∗             ∗

Nora opuściła już dawno miejsce kąpielowe, gdy list nadszedł. Posłano go do Krystjanji, gdzie właśnie przebywała z matką. Za powrotem do domu zastała telegram, nadany w Hamburgu tej treści: Nie czytaj listu wysłanego do ciebie. Odeślij mi go do Paryża „Hotel Continental“.
Ale list był już przeczytany.