Strona:Biszen i Menisze.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zresztą nie sama tylko uczona i pisząca klassa zyskuje na tem, ale każdy, ktoby rad umysł swój oświecić i podnieść do wyższej potęgi. Dlatego, jak już natrąciłem, kilka próbek różnych przekładów zamieszczonych w Bibliotece, naprowadzają mię na wniosek, że zaczynamy naprawdę wiązać nić tradycyi, snującą się z nieśmiertelnych wieków Hellady; że zdolne pióra poświęcają się umiejętnym rozbiorom utworów stanowiących epoki, jakby chciały dotykalnie przekonać, jakich potrzeba warunków, jakiej potęgi gieniuszu, jakiej dzielności tworzenia, żeby się pomieścić w rzędzie tych gwiazd, które nigdy zachodzić nie zwykły.
Ta potrzeba wewnętrzna odświeżenia źródeł kreacyi, przez zetknięcie się z utworami oryginalnemi literatur mniej dotąd dla nas przystępnych, a mianowicie wschodnich, które jużto dla nieznajomości tych języków, a zresztą i dla fałszywych pojęć o poezyi Wschodu, pomawianej o przesadę i wybujałość nieprzypadającą nam do smaku: skłoniła mię, acz niebiegłego w oryentalnych językach, że korzystając z dobrych tłumaczeń na nowożytne języki, wziąłem się do przekładu jednego z najpiękniejszych ustępów ogromnego poematu Firdusego: Szach — Nameh. Uczyniłem to głównie z dwóch względów: raz, aby przekonać, iż owa przesada i wybujałość stylu, obok częstego ubóstwa i płaskości pomysłu, jest własnością nie całej poezyi Wschodu, ale pewnych epok upadku; podrugie, że cały poemat Szach-Nameh, a mianowicie ustęp przełożony przezemnie Biszen i Menisze, przedstawia wzór bohaterskiej epopei,