Strona:Biblioteczka Uniwersytetów Ludowych 19.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zalał szary, wilgotny ton nocy listopadowej, że wszystko się zlało w jedną brudną masę ociemniałą i oślepłą. Stary dąb tylko szemrał sennie, strącał liście na pola i od poręby, od suchych świerków, od brzóz, od gałęzi, płynął jakiś głęboki jęk, jakiś śpiew rozpaczliwy brzmiał ponurymi rytmami: Umarł las! umarł! umarł!