Strona:Benito Mussolini - Pamiętnik z czasów wojny.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jest to istna manja! Uległ jej także wielki Gaetano Zirardini który określał Benita Mussoliniego, jako „bohatera frontu wewnętrznego“.
Właśnie Mussolini nadesłał mi list prywatny, nie przeznaczony do ogłoszenia, ja jednak — narażając się na burę — list ten ogłaszam… nie dla Zirardiniego, którego nie bierze się w rachubę, ale dla większych i mniejszych Nie-Zirardinich, których pełno w Italji!
Ażeby wiedziano, na jakim froncie walczy Mussolini!

Na froncie, 18 lipca 1916.

Kochany De Falco!
Wracam właśnie z ataku w strefie Alto Fella, gdzie ja i mój patrol ochotników-zwiadowców przez dwa dni i noc jedną byliśmy w ustawicznym ruchu.
Wszystko poszło jak najlepiej. Nasz ogień rozpoczął się zeszłej niedzieli o 3-ciej popołudniu. Nieprzyjacielską palbę karabinową ledwie że słychać było. Jak zwykle, pracowały działa nasze i nieprzyjacielskie. Gdy Austrjacy spostrzegli naszą obecność w lasku tuż przed ich pozycjami, zaczęli nas bombardować. Nie były to działa ciężkiego kalibru — zdaje mi się, że występowały tu głównie 75-milimetrówki, 105-milimetrówki, 120-milimetrówki i kilka 155-milimetrówek, — ale granaty sypały się dosłownie gradem co cztery, a niekiedy co dwie minuty. Artylerja nieprzyjacielska przeszukiwała w ten sposób i przesiewała cały lasek od góry do dołu, conajmniej przez dwie godziny. Jeden granat 12-centymetrowy wybuchł między mną i jednym z alpinów i zranił tegoż, na szczęście niezbyt ciężko.
Popołudniu mieliśmy względną ciszę, która niestety nie trwała zbyt długo. Z nadejściem nocy strzały karabinowe patroli wywołały ponownie strzelaninę armatnią. Następnie