![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/dd/Baczy%C5%84ski_-_Autografy_utwor%C3%B3w_poetyckich_%281939-1943%29_page126a.png/120px-Baczy%C5%84ski_-_Autografy_utwor%C3%B3w_poetyckich_%281939-1943%29_page126a.png)
Niosę sen szklany o szklanej górze,
ostrożnie,
i z rąk mi płyną krwawe ptaki,
od niebios bije grom i znaki,
a ludzie ślepi przyklękają od boga
pobożniej
Otoście, hipokryci, otoście, oszuści,
zapomnieliście mitu, a ręce we krwi,
ach, wy chrześcijanie śpiewający puściej
w najpełniejszych kościołach
puściej waszych dni.
Posłuchajcie, mit żyje,
czeka was przed bramą
i wbija ręce krwawe
w wasze oczy ślepe
jak poemat pomocą
do ziemi niczyjej,
i jest to samo, od wieków to samo
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4f/Baczy%C5%84ski_-_Autografy_utwor%C3%B3w_poetyckich_%281939-1943%29_page126b.png/120px-Baczy%C5%84ski_-_Autografy_utwor%C3%B3w_poetyckich_%281939-1943%29_page126b.png)
Płynęły barki wieków – ciemny stary testament
przez fale barbarzyńskich rzek, i głucho
na każdym kroku epok odbijało: amen
jakby kto ziemi krzyczał prosto w ucho
Ciągnęły lat wielbłądy i wędrówki ludów
pośród znaków, zbrodniarzy, proroków i cudów
A coraz czarniej było dymów krągłe dynie
coraz duszniej przygasał rząd ofiarnych kaplic
aż człowiek spojrzały w człowieka jak w lustro wybiegł
na brzeg najdalszej trwogi, pod krzyk gwiazd i czapli
A tętent dzwonów gonił głucho, niebo tocząc
i nie było gdzie zbrodni pochować i oczu