Strona:Baczyński - Autografy utworów poetyckich (1939-1943).djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Kolenda

Aniołowie, aniołowie biali
nacoście to tak u żłóbka czekali
pocoście tak skrzydełkami trzepocząc
płatki śniegu rozsypali czarną nocą
🞶
Czyście blaskiem drogę chcieli zmylić
tym przeklętym, co krwią ręce zbrudzili?
Czyście kwiaty, srebrne liście posiali
na mogiłach tych rycerzy ze stali,
na mogiłach tych rycerzy pochodów
co od bata poginęli i głodu?
🞶
Ciemne noce, aniołowie w naszej ziemi
ciemne gwiazdy i śnieg ciemny i miłość
i pod tymi obłokami ciemnymi
nasze serce w ciemność się zmieniło.
🞶
Aniołowie, aniołowie biali
o! przyświećcie blaskiem skrzydeł swoich
by do Pana trafił ten zgubiony
i ten co się oczu podnieść boi
i ten który bez nadziei czeka
i ten rycerz w rozszarpanej zbroi
jako człowiek szedł do Boga – człowieka
Aniołowie, aniołowie biali.