Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 2.pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Oczywiście w pismach tych o otrzymanem przez Abrahama Boskiem objawieniu niema wcale mowy.
Najwyższym punktem, do którego doszła filozofia owych czasów, było wyobrażenie, iż Bóg jest duszą wszystkich ciał niebieskich.
Sabejczycy wierzyli dalej, iż świat jest wieczny. Adam, według nich, był tedy wychowany przez rodziców, jako inni ludzie. Był on prorokiem, natchnionym przez księżyc (niechaj-że niebo broni nas od tego zaszczytu!), kazał ludziom o czci dla księżyca i napisał sporo dzieł o rolnictwie. Noe był rolnikiem i nie chciał zgodzić się na oddawanie czci gwiazdom i ich posągom Sabejczycy mu przeganiali. Wreszcie za oddawanie czci Bogu był wtrącony do ciemnicy. Ale syn jego Set nie podzielał jego zapatrywań i modlił się do księżyca. Dołączano do tego jeszcze różnego rodzaju śmieszne bajki, które dowodzą głębokiej ciemnoty i zabobonów owej epoki. Tak np. opowiadali, iż Adam wywędrował z Taszam (miejscowość w sąsiedztwie Indyj) do Babilonii i zabrał w podróż mnóstwo dziwów natury, między innemi złote drzewo z liśćmi i kwiatem, oraz drzewo kamienne, które nie niszczyło się w ogniu. Opowiadano też o drzewie, pod którego gałęźmi, jakkolwiek nie przewyższało wzrostem człowieka, dziesięć tysięcy ludzi mogło znaleźć miejsce i t. p. Stworzyli oni kamienne symbole gwiazd, złoty posąg słońca i srebrny księżyca. Dzielili klimaty i minerały według wpływu na nie planet. (Istniejące dotąd wspólne znaki symboliczne np. dla słońca i złota — lub dla Merkurego i rtęci — są pozostałemi jeszcze śladami tych poglądów).
Zbudowali oni świątynię, w której postawili posągi gwiazd i wierzyli, że siły planet udzielane są odpowiadającym im posągom, zkąd te ostatnie jakoby dają